Bilety na Mistrzostwa Świata 2018

Sprzedaż biletów to podobnie jak sponsoring sportowy jedno z ważniejszych źródeł finansowania klubów, reprezentacji czy organizatorów rozgrywek. Dlatego, pomimo że ceny biletów mogą czasem wydawać się mocno wysokie, to pamiętajmy, że kupując je wspieramy możliwość zorganizowania danej imprezy.

Sprzedaż biletów na Mistrzostwa Świata 2018 ruszyła już 12 października 2017 roku. Jedynym, oficjalnym dystrybutorem wejściówek była FIFA. Pozyskanie biletów pochodzących z innego źródła wiązało się z dużym ryzykiem. Część z nich była nielegalna, co mogło wiązać się z konsekwencjami prawnymi. Co więcej, bilet kupiony pod stadionem od potocznie zwanego „konika” był nawet kilkukrotnie droższy od tego pozyskanego drogą oficjalną.

Już od początku sprzedaż biletów cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. W pierwszej turze chęć kupienia wejściówki wyraziło niemal 3,5 miliona kibiców. Co ciekawe, 70% z nich pochodziła z Rosji. Ceny dla Rosjan były blisko 50% tańsze niż dla przyjezdnych fanów z całego świata. W drugiej i trzeciej turze sprzedaży również pojawiło się kilka milionów chętnych na bilety. Według raportu FIFA, łącznie zebrano ponad 4,9 miliona zgłoszeń, co znacznie przewyższa ilość dostępnych biletów. Sprzedaż zakończyła się losowaniem, w ramach którego przydzielono ostatecznie prawie 570 tys. wejściówek w ostatniej turze sprzedaży. Całkowita ilość biletów, które zostały przeznaczone kibicom, to około 2,5 miliona. Reszta biletów powędrowała w ręce organizatorów, sponsorów oraz współpracujących firm.

Polski kibic z biletem na mecz swojej reprezentacji

Ceny biletów były wysokie, jednak nie odstraszyło to kibiców chętnych na wylot do Rosji, by na własne oczy zobaczyć zmagania swoich ulubieńców. Wartość wejściówek zależała od miejsca na stadionie oraz rangi danego spotkania. Najtańszy bilet na mecz grupowy kosztował około 350 złotych, zaś najdroższy 720 złotych. Bajońskie były ceny biletów na finałowy mecz mistrzostw, w którym to reprezentacja Francji mierzyła się z Chorwacją. Najtańsza możliwość zobaczenia spotkania na własne oczy kosztowała 1500 złotych! Najlepsze miejsce na Stadionie Łużniki były warte… 3500 złotych! Tak wygórowanych cen w historii Mistrzostw Świata jeszcze nie było. Analitycy wykazali, że ceny biletów były o 20% droższe w porównaniu do tych sprzed kilku lat.

Każdy kibic, który miał bilet na którykolwiek mecz Mistrzostw Świata 2018, otrzymywał również FanID, czyli spersonalizowany dokument, dający przede wszystkim wizę na wjazd na terytorium Rosji. To olbrzymie udogodnienie, kibice nie musieli oddzielnie starać się o przepustkę poprzez konsulat. Identyfikator FanID pozwalał także na bezpłatny przejazd pociągiem między miastami, które gościły najlepsze reprezentacje na świecie. Upoważniał do darmowego przejazdu komunikacją miejską, fani nie musieli kupować biletów na metro i autobusy, by dojechać prosto na stadion. Co ciekawe, niektóre kawiarnie i restauracje serwowały przyjezdnym darmową kawę i ciastko, oczywiście za okazaniem wyżej wspomnianego FanID.

Polscy kibice mieli okazję dopingować naszych zawodników na Stadionie Narodowym w ramach Narodowej Strefy Kibica. Tam wejściówki były o wiele tańsze niż te w Rosji. Już za 10 złotych mogliśmy otrzymać bilet upoważniający do wejścia na jedną z trybun. Dopłacając kolejną „dychę”, mogliśmy zająć miejsce na płycie stadionu, tuż przed ogromnymi telebimami. Za kwotę 30 złotych otrzymaliśmy wejściówkę, która pozwalała na komfortowe oglądanie meczu z wysokości trybun. Dla chętnych przewidziano również wynajęcie lóż w ramach pakietu VIP – ceny takiej usługi oscylowały w granicy 369 złotych za jedną osobę.